Drogi pamiętniku!

Dzisiaj był mój Chrzest Święty. Przez cały dzień byłam mocno zestresowana. Przyjechała też Gosia, która zrobiła mi super fryzurę. No trochę mnie ciągnęła za włosy, ale jakoś wytrzymałam. Ubrałam się w moją kremową sukienkę, którą uszyła krawcowa, no oczywiście dzięki siostrze Dyrektor. Bardzo jej dziękuję, że w ogóle zechciała ze mną tam jeździć. No gdy się już ubrałam, czekałam niecierpliwie na moich chrzestnych, którzy się spóźniali. Gdy przyjechali odetchnęłam z ulgą, no i poszliśmy do księdza, by objaśnił nam jak ma przebiegać Chrzest z Mszą Świętą. Nawet ksiądz zauważył, że jestem zestresowana.

Podczas Mszy pani Violcia robiła mi zdjęcia, ale również mojej kochanej, dużo młodszej siostrzenicy. Gdy ksiądz polał mi na głowę wodę święconą poczułam wewnętrzną ciszę, taki nieopisany spokój, wyciszenie, a potem, gdy wszyscy zaczęli śpiewać- tak jakby się ocknęłam i wróciłam na swoje miejsce. To była naprawdę chwila łaski. Po czym przystąpiłam pierwszy raz do Komunii Świętej.

Po Mszy udałam się z resztą do refektarza sióstr. Tam wręczono mi prezenty i usiedliśmy do stołu, pełnego pysznego jedzenia. Siostra Dyrektor przyniosła tort z napisem: „Chrzest i Komunia Święta Angeliki”. Był on naprawdę pyszny i wszystkim smakował.

Po wszystkim pojechałam z siostrą Dyrektor i chrzestnymi do Lisewa do księdza Proboszcza, by podpisać mój Akt Chrztu. Ksiądz pogratulował mi, po czym wręczył kalendarz. Tam na miejscu pożegnałam się z chrzestnymi.

Jak już wróciłam włożyłam kwiaty od pani Magdy do wazonu i poszłam się wykąpać. Dziewczyny śmiały się, że moja toaletka wygląda jak mały ołtarzyk. Miałam trochę takie wrażenia, że niektóre dziewczyny są zazdrosne, a najbardziej było to widać po przeżegnaniu, gdy siostra Magda długo mnie przytulała i zaniosła mnie na rękach do łóżka. Uważam, że chyba jest ze mnie zadowolona, że stałam się Bożym Dzieckiem.

To właśnie była mój najszczęśliwszy dzień, którego nigdy nie zapomnę, a to dzięki tej wspaniałej placówce. Uważam, że Bóg chciał, żebym tutaj trafiła, bym właśnie Go poznała, ale również innych, których naprawdę pokochałam i choć po minie tego nie widać to doceniam ich wszelkie starania.

Wieczorem rozmyślałam o różnych sprawach i zadawałam sobie głupie pytania. Zdawałam sobie sprawę, że to był jednorazowy dzień, który chciałabym przeżyć jeszcze z kilkanaście milionów razy, ale wiem, że to jest niemożliwe. Postanowiłam, że będę spełniać swoje marzenia i wiem, że będę miałam mnóstwo upadków w swoim bezlitosnym życiu. Dzięki temu dniu przejrzałam n a oczy i zaczęłam zauważać rzeczy, których nigdy nie dostrzegałam. To na tyle. Pa;)

Angelika